Czerwiec to słońce. Czerwiec to pikniki. Czerwiec to TRUSKAWKIIII!!!!
Wiecie, że starożytni Rzymianie wykorzystywali truskawki do leczenia wszystkiego, od depresji po gorączkę i ból gardła.
Skoro mowa o truskawkach, to przecież właśnie teraz rozpoczynają się ich zbiory! Koniecznie trzeba się zaopatrzyć w cały koszyk, lub jeżeli macie taką możliwość, nazbierajcie prosto z krzaczka, takie są najlepsze. Jeżeli zostało wam jeszcze trochę wolnego w zanadrzu lub majówka wam nie wystarczyła, zróbcie sobie czerwcówkę to wcale nie jest głupie i brzmi jak bardzo sprytny plan!
Będzie jeszcze cieplej i przyjemniej, więc zalecam miły, ciepły, letni wieczór z butelką Scudo Argento Extra Dry Ca’Val Prosecco. To wino zachwyca subtelną, naturalną słodyczą, wręcz konwaliowym aromatem oraz nutami słodkiego, dojrzałego melona i gruszki. Przysięgam, że na jednej butelce ta przyjemność się nie skończy.
Jeśli już gorąca, czerwcowa pogoda dała się wam we znaki, koniecznie zaopatrzcie się w Ventisquero Reserva Sauvignon Blanc niezwykle soczyste chilijskie wino, mój częsty kompan w upalne dni, na równi z chardonnay z tej samej linii win. To wino pozytywnie zaskakuje, mimo wytrawności ma naprawdę przyjemną i orzeźwiającą kwasowość oraz mnóstwo owocowej słodyczy, jest pełne nut agrestu, ananasa i limonki.
No to jak? Skoro mamy trochę wolnego, może czas na kolejnego grilla? Spokojnie, w tym sezonie nie pierwszy i nie ostatni. Równie pyszny jak malbec, którego próbowaliście w zeszłym miesiącu, będzie monastrell, Luzon Roble, wino z gorącej, słonecznej Murcji. Leżało w beczce króciutko, bo dosłownie trzy miesiące, dlatego wbrew pozorom to czerwone wino idealne na lato, bo nie będzie nas rozgrzewać beczkowymi historiami. Luzon Roble, mocno owocowe i jednocześnie świeże i lekkie, w aromatach przywodzi na myśl słodkie przyprawy, a w smaku jest pełne nut malin i czerwcowych czereśni. Schowajcie więc kurtki do szafy, wyciągajcie szorty i krem do opalania, pijcie dobre wina i cieszcie się latem!